28 sie 2014

ikea

Nie chodzi o to, że uwielbiam robić tam zakupy.
Że zachwycają mnie meble, dodatki, tkaniny.

Ale podoba mi się to, w jaki sposób potrafią sprzedawać marzenia o domu idealnym.

Oczami wyobraźni widzimy więc naszą wymarzoną kuchnię w której, w niedzielne poranki jemy długie śniadania. Sypialnie w której, zawsze budzimy się wypoczęci i w dobrym humorze. Ulubiony kącik do czytania książek, w długie, zimne wieczory. Kwiaty na parapecie. A nawet dziecięce zabawki porozrzucane na kolorowym dywaniku.



2 komentarze:

  1. Czekam na swój katalog, a co do Ikea-byłam dziś na zakupach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie weekendowe zakupy w Ikea przerażają, zdecydowanie za dużo ludzi :D

    OdpowiedzUsuń