26 paź 2010

Oh Karen Karen..

http://imagesgonerogue.com/preview/guy-aroch.jpg

Jakiś czas temu na rynku pojawiła się płyta Karen Elson The Ghost Who Walks. Przyznam się szczerze że sceptycznie podchodzę do śpiewających modelek, ale gdy tylko usłyszałam jedną z piosenek na jakimś blogu od razu postanowiłam przesłuchać całą płytę. I ku mojemu zaskoczeniu muzyka Karen jest naprawdę fajna. Jest przyjemna ale i odrobinę mroczna, słychać wpływy folkowe, jakby szkockie, irlandzkie. Idealna na jesienne dni (ja przesłuchałam chyba już z 10 razy! ) przy kubku aromatycznej herbaty z cynamonem i pomarańczą :)

21 paź 2010

tańcz tańcz


Znów czytam Tańcz tańcz tańcz Murakamiego. Nie mam pojęcia który to już raz, ale uwielbiam ją. Czasem czytam tylko fragmentami, bo to dla mnie nie ma znaczenia, i tak przecież wiem o co chodzi. Teraz jednak zaczęłam tak jak Bóg przykazał od początku - początek lubię najbardziej. Akcja toczy się leniwie, jest Sapporo, zima, duży, tajemniczy hotel. W zasadzie nic się nie dzieje. I może właśnie o to chodzi. Musze tak jak główny bohater wytrącić trochę czasu, przeczekać to co jest teraz, by w końcu gdy nadejdzie "ten" moment znów ruszyć do przodu w odpowiednim kierunku. Na razie jednak nie wiem kiedy ten moment nastąpi i jaki właściwie będzie kierunek w którym, pójdę. Wszystko na razie jest dość skomplikowane a na pytania nie ma żadnej odpowiedzi. Brak odpowiedzi - bardzo w stylu Murakamiego.
Czasem chciałabym być właśnie jak bohater tej książki. Chciałabym mieć możliwość wsiąść do pociągu, pojechać do jakiegoś odległego miasta i zaszyć się w dużym hotelu - gdzieś gdzie nikt mnie nie zna. Spacerować uliczkami, jeść pączki w Dunkin Donuts, czytać gazety, oglądać telewizję i niczym się nie przejmować. Oczywiście taka bezczynność jest też męcząca - więc chciałabym też aby ten wyjazd miał jednak jakiś sens. Chodzi o to żebym po prostu mogła się wyrwać z tego świata w którym obecnie żyję. Bardzo mi już to wszystko ciąży. I czuję jakbym z każdym kolejnym dniem miała mniej tlenu do oddychania. Może dlatego co raz trudniej budzić mi się rano...? 

(ęjuzc kat ot aj ela azsjeinżawjan tsej ein eżom .jecęiw cin i acarap acarap acarap eibeic ald tsej azsjeinżawjan eż to, usazc karb jówt, yt einm zsejutyri. oktsyzsw einm ęjutyri śokaj owoliwhc)

Powinnam jutro pójść na spacer, zabrać aparat i cieszyć się jesienią. Lubię jesień..

7 paź 2010

fashion photography

http://djuna.cine21.com/christy/92/92-01-22.jpghttp://djuna.cine21.com/christy/92/92-01-23.jpg
http://djuna.cine21.com/christy/92/92-01-14.jpghttp://djuna.cine21.com/christy/92/92-01-15.jpg
http://djuna.cine21.com/christy/92/92-01-16.jpghttp://djuna.cine21.com/christy/92/92-01-19.jpg

Uwielbiam oglądać zdjęcia w magazynach o modzie i w ogóle wszystkie zdjęcia z modą związane, jednak ostatnio zauważyłam że nie sprawia mi to już takiej przyjemności jak kiedyś. Być może jest to spowodowane tym że robię się co raz bardziej wybredna a być może dlatego że od dłuższego czasu obserwuję jak jakość zdjęć modowych jest co raz słabsza. Co z tego że fotografowie mają co raz lepszy sprzęt, co raz lepsze photoshopy, tuziny modelek do wyboru, świetne ciuchy itd itd. ... To wszystko na nic. Moim zdaniem zdjęcie, nawet modowe musi sobą coś przedstawiać, opowiadać jakąś historię tak by obserwator takich fotografii zobaczył nie tylko ładną sukienkę czy modelkę (a i z jednym i z drugim niestety różnie bywa bo kwestia "ładności" jest bardzo dyskusyjna) ale też poczuł jak to wszystko łączy się ze sobą i współgra tworząc całość. Tymczasem co raz częściej mam wrażenie że ani ubrania ani sceneria czy cokolwiek innego na zdjęciach nie robią na mnie wrażenia. Równie dobrze te same ubrania mogłyby zostać sfotografowane w studiu na manekinie lub wieszaku - różnica jak dla mnie była by nie wielka a koszt takiej sesji zapewne dużo dużo niższy co z kolei mogłoby ucieszyć tych co wydają na sesje ciężkie pieniądze... W ten o to sposób co raz rzadziej zaglądam do jakiejkolwiek prasy by zobaczyć ciekawe zdjęcia, zatrzymać się nad nimi, podziwiać i karmić swoje, być może nazbyt wygórowanie poczucie piękna i estetyki. Trochę to niestety smutne ale prawdziwe. Nie pozostaje mi nic innego jak cofnąć się w czasie do momentu gdy internet nie był jeszcze na tyle powszechny a prasa kobieca potrafiła zachwycić piękną fotografią mody :)

Christy Turlington, "Plain Beautiful" Photographed by Arthur Elgort British Vogue, January 1992

5 paź 2010

1-3.10


Świetnie spędziłam "mój' weekend.
Na wycieczce.
Zmęczeni ale wyjątkowo zadowoleni.