28 sty 2013

O rzeczach dobrych i złych w styczniu


Zacznę może od tych dobrych. 
Jest śnieg wiec jest nawet całkiem fajnie, nawet jak dla mnie.
Mogę spędzać długie leniwe godziny nad książką z kubkiem kawy, albo w gronie znajomych przy nalewkach, winach i innych rozgrzewających miksturach a przyjemne wieczory ciągną się w nieskończoność. Czyli jak ja mówię zimowe posiadówki.
Byłam na dwóch polskich filmach. Pierwszy Mój rower był genialny i kto jeszcze nie widział to gorąco polecam. Świetna gra aktorska, super dialogi i niesamowita muzyka. Drugi to Sęp. Tu uczucia mam mieszane, bo niby dobry, niby fajnie nakręcony, ale trochę przewidywalny. Ze świetną grą Piotra Fronczewskiego (czyli jak zawsze) i Pawła Małaszyńskiego (tu się zaskoczyłam ;) ). I muzyka też mi wpadła w ucho.

A rzeczy złe...  polityka. Bo chociaż nie jestem lesbijką czuje że niektóre rzeczy uderzają także we mnie. W moje poczucie sprawiedliwości. W moją godność. Nie chce żeby ludzie bez serca, wyobraźnie i takiego zwykłego zrozumienia dla drugiego człowieka mówili mi co mam robić w swoim życiu i jak. Nie chce żeby mówiono o nas jak o społecznych pasożytach bo to nie prawda. Pracujemy, płacimy podatki, odprowadzamy wszelkie składki, nie łamiemy prawa, nie wyrządzamy nikomu krzywdy, nie ściga nas policja itd a mimo to dla niektórych posłów jesteśmy ludźmi gorszej kategorii, jesteśmy nieużyteczni, bezproduktywni....
Jeśli ktoś ma ochotę to tutaj jest bardzo mądry tekst Zazie, dla wszystkich, polecam.

17 sty 2013

Śniegowa bezsenność

Wszędzie czysto wszędzie biało, wszędzie śniegu napadało...  - tak zimą kiedyś nuciła mi babcia i tak ja teraz nucę za nią kiedy śnieg prószy nocą. Może to słowa z jakiejś piosenki albo wierszyka ale za nic nie mogę sobie przypomnieć.


Kiedy śnieg zaczyna  padać w nocy, budzę się. Zawsze. Jakbym miała jakiś radar. Na dworze robi się podejrzanie cicho i wtedy się budzę i zwykle nie mogę zasnąć. Siedzę w oknie, patrzę jak spadają białe płatki, jak jest ich co raz więcej i więcej, niebo robi się pomarańczowe od odbijającego się światła latarń, jak zanikają wszystkie dźwięki. Dopada mnie śniegowa bezsenność. Zapatrzona w to co dzieje się za oknem już wiem że nie zasnę.
W końcu wstaję i zaparzam sobie pysznej, pachnącej kawy. Powoli zbliża się rano zatopione w śniegu.... :)

7 sty 2013

O czekaniu

W grudniu czekamy na Święta, potem czekamy na Sylwestra. I grudzień mija szybko i nie wiadomo nawet kiedy. A w styczniu? Styczeń ciągnie się wręcz niemiłosiernie (choć w moim rankingu najbardziej ciągnących się miesięcy zajmuje dopiero drugie miejsce! ). Znikają już powoli świąteczne ozdoby, znika już atmosfera. Zniknął nawet śnieg. Gdzieniegdzie palą się jeszcze kolorowe lampki, których światełka odbijają się w mokrym chodniku.


Sylwester taki wyczekiwany minął na ciepło, trochę w deszczu, trochę chorobowo, trochę nie tak jak było zaplanowane choć i tak nad morzem... Teraz z kolei czekamy na zimę, bo lepsza zima w styczniu niż w marcu, kiedy z utęsknieniem będziemy wypatrywać już wiosny :)