24 maj 2013

Pocztówki z...


Za oknem deszcz leje cały dzień. Humor nie bardzo dopisuje. Na poprawę nastroju pachnąca kawa i kilka płyt ze zdjęciami, które bardzo bardzo cierpliwie czekają żeby kiedyś (na pewno kiedyś, w końcu, w przyszłości... ) zostać wywołane i trafić do eleganckiego albumu. 

Fajne. Jak powrót do przeszłości. Spoglądam na zdjęcia z dystansem.

Z jakiegoś powodu robią na mnie większe wrażenie niż wtedy kiedy zostały zrobione. Czuję się trochę tak jakbym odebrała od fotografa zapomnianą kliszę, która przeleżała zimę w szufladzie biurka.

Humor się trochę poprawia. Za to pojawia się nuta tęsknoty, żeby znów wrócić w dawno niewidziane miejsca, znów poczuć tętno i ruch miasta, podpatrywać z ukrycia na ludzi spacerujących w niedzielę szerokim deptakiem. Tyle się wtedy dzieje. Słońce, śmiech, muzyka, jaskrawe balony, kobiety w kolorowych sukienkach, biegające dzieci, uliczni artyści.... 


A tymczasem do posłuchania słodka muzyka z lat 50. w wykonaniu Toma i Jerrego np. tutaj :)

17 maj 2013

:)


Pogoda (chwilowo) nas rozpieszcza.
Jest pięknie, jest ciepło.

Staram się ruszać.
Nie jestem jednak specjalistką do sportów i ćwiczę tak jak umiem i na tyle żeby mieć z tego przyjemność. Wnioski są na razie takie że przyjemność jest; trochę ruchu i czuję się szczęśliwsza, wystawiam twarz do słońca i słucham śpiewu ptaków wyciskając siódme poty. Ale są też skutki uboczne: odciski na stopach, przypieczone ramiona i dekolt, ból w mięśniach których do tej pory nie czułam (!).

Dla tych co mają chwilę czasu, do pooglądania bardzo fajny blog w trzech kolorach, szczególnie dla tych co marzą juz o wakacjach i morzu :)


11 maj 2013

Trzy zdjęcia


Dosłownie t r z y (!) zdjęcia przywiozłam z naszej wycieczki (ewentualnie cztery, ale tego z telefonu nie liczę). 

Nie wiem jak to możliwe. 
Zamiast robić zdjęcia chodziła, chodziłam i patrzyłam. Próbowałam wypatrzeć to coś co by mnie zauroczyło ale jakoś nie mogłam. To przez pogodę - stwierdziłam - przez zasłonięte ołowianymi chmurami niebo i przejmujący wiatr, który hulał w ciasnych uliczkach. I przez tłumy turystów. A ja nie chciałam fotografować ludzi tylko miejsca, piękne detale i specyficzny klimat. Ale nawet klimat uleciał, zapewne rozwiany przez wiatr...

Próbka tego co mnie urzekło jest na tych trzech zdjęciach, zrobionych z dala od mola i zatłoczonego Monciaka.


Ps. Zdjęcia nie są najbardziej odkrywcze więc chcę więcej :)

* to miasto zawsze kojarzyło mi się z tłokiem, wakacyjnym harmidrem i przez to  zawsze brakowało chęci by lepiej mu się przyjrzeć ;)
**zdjęcia są wtedy o niebo lepsze i humor też ;)

10 maj 2013

.

Cisza.
Czasem jest potrzebna.