16 lut 2013

luty

Jeśli stworzę kiedyś ranking miesięcy, luty byłby na pierwszym miejscu najmniej lubianych przeze mnie miesięcy. Jest szary. Kapryśny. I choć to niemożliwe, zdaje się ciągnąc w nieskończoność.

Przemykam od dnia do dnia niczym cień i skreślam kolejne cyferki w kalendarzu z nadzieją wypatrując marca.

Na pocieszenie kupiłam książkę. Jedną z tych wyjątkowych.


Józef Czechowicz, Koń rydzy