Dosłownie t r z y (!) zdjęcia przywiozłam z naszej wycieczki (ewentualnie cztery, ale tego z telefonu nie liczę).
Nie wiem jak to możliwe.
Zamiast robić zdjęcia chodziła, chodziłam i patrzyłam. Próbowałam wypatrzeć to coś co by mnie zauroczyło ale jakoś nie mogłam. To przez pogodę - stwierdziłam - przez zasłonięte ołowianymi chmurami niebo i przejmujący wiatr, który hulał w ciasnych uliczkach. I przez tłumy turystów. A ja nie chciałam fotografować ludzi tylko miejsca, piękne detale i specyficzny klimat. Ale nawet klimat uleciał, zapewne rozwiany przez wiatr...
Próbka tego co mnie urzekło jest na tych trzech zdjęciach, zrobionych z dala od mola i zatłoczonego Monciaka.
Ps. Zdjęcia nie są najbardziej odkrywcze więc chcę więcej :)
* to miasto zawsze kojarzyło mi się z tłokiem, wakacyjnym harmidrem i przez to zawsze brakowało chęci by lepiej mu się przyjrzeć ;)
**zdjęcia są wtedy o niebo lepsze i humor też ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz