25 cze 2014

h.m.

Pewnego dnia coś nas chwyta za serce. Wszystko jedno co, coś niewielkiego. Pączek róży, zgubiona czapka, sweter, który lubiliśmy w dzieciństwie, stara płyta Gene'a Pitneya... Jedna z drobnych rzeczy, dla których nigdzie nie ma już miejsca. Coś co błądzi po naszym sercu przez dwa lub trzy dni, a potem wraca tam, skąd przyszło.


Po raz kolejny okazał się niezawodny. Z zaskoczeniem (albo i nie) stwierdzam, że przy Jego książkach relaksuje się najlepiej. Pochłaniają mnie jak rzadko które, choćby tylko na kilka chwil, bo zwykle kończę szybciej, niż bym chciała. Pozostaje tylko ślad, który przypomina smugę jaką zostawia samolot lecący po niebie i to bliżej nieokreślone uczucie tęsknoty za czymś.

A was co chwyta za serce? 

Haruki Murakami Słuchaj pieśni wiatru, Flipper roku 1973

21 cze 2014

chillout

Poranna kawa i wieczorna herbata wypijane na schodach przed domem.
Szum brzóz, zapach jaśminu i ptaki nad głową.
A po za tym cisza.

chillout na wsi


18 cze 2014

wish

Najchętniej zostałabym na całe lato.


PS, a jednak dopiero teraz kończę temat morza, przynajmniej do następnego razu ;)

16 cze 2014

a na koniec szczypta kiczu

Morze jest wspaniałe i kapryśne. Jednego dnia szare, skłębione fale zalewają plaże, drugiego lazurowo-błękitne kołysze się delikatnie. Czasem zmiany zachodzą znacznie szybciej i wciągu raptem godziny zmienia się nie do poznania, z cichego w ogłuszająco huczące, wiatr świszcze w głowie a słońce znika nagle za potężnymi chmurami i trzeba uciekać przed burzą. 

Niezależnie od pogody zawsze jest piękne. Ale wiadomo że najpiękniejsze są zachody słońca, piękne i aż do bólu kiczowate, milion razy fotografowane i uwieczniane na pocztówkach z pozdrowieniami z nad morza* :)


*choć teraz to bardziej mms-y ;)

11 cze 2014

nadmorze #3

Uwielbiamy. Portowo - rybackie miasteczka. Z niedużymi domkami przytulonymi do ziemi. Z łodziami, rybackimi kutrami, z nieustającym skrzekiem mew i rybitw nad głową. Z nieśpiesznie smażoną rybą, popijaną lokalnym piwem do smaku. Z ludźmi, którzy żyją tu spokojnie swoim własnym rytmem i parząc w morze przewidują pogodę.

Uwielbiamy. Jednak tylko poza sezonem. Nim cały urok takich miejsc nie pokryje pstrokata tandeta z Chin na prowizorycznych straganach. Nim pojawią się automaty do gier z nieznośną, świdrująca w głowie muzyką i wesołe miasteczka z dzikiego zachodu. Nim pojawią się butki z niezbyt dobrymi, dziwacznymi w smaku lodami, niedopieczonymi goframi i nieapetycznym pseudo-kebabem (tudzież kiełbaską). Nim zapach słonego, morskiego powietrza ulotni się w oparach tanich alkoholi wypijanych w nadmiernych ilościach przez jednorazowych turystów, błąkających się na kacu do rana. 


Ale taki urok lata nad morzem :)

10 cze 2014

nadmorze #2

Ostry chłodny wiatr z północy i zapach soli u powietrzu.
Smażona ryba z frytkami.
Spieczone ramiona i miękki piasek pod stopami.
Dni, które zdają się nie mieć końca i krótkie noce z kieliszkiem wina...


Czego chcieć więcej?
Przynajmniej na urlopie. Odpoczywamy więc aż do granic możliwości, ciesząc się czasem tylko dla siebie :)

4 cze 2014

nadmorze #1

Pogoda jak zwykle zmienna i nieprzewidywalna.*
Ale warto, choćby dla takich widoków. 


*pakując się zabrałam czapkę, rękawiczki i kostium kąpielowy - jedna z tych rzeczy już mi się przydała. 
Przemilczę która ;)