11 cze 2014

nadmorze #3

Uwielbiamy. Portowo - rybackie miasteczka. Z niedużymi domkami przytulonymi do ziemi. Z łodziami, rybackimi kutrami, z nieustającym skrzekiem mew i rybitw nad głową. Z nieśpiesznie smażoną rybą, popijaną lokalnym piwem do smaku. Z ludźmi, którzy żyją tu spokojnie swoim własnym rytmem i parząc w morze przewidują pogodę.

Uwielbiamy. Jednak tylko poza sezonem. Nim cały urok takich miejsc nie pokryje pstrokata tandeta z Chin na prowizorycznych straganach. Nim pojawią się automaty do gier z nieznośną, świdrująca w głowie muzyką i wesołe miasteczka z dzikiego zachodu. Nim pojawią się butki z niezbyt dobrymi, dziwacznymi w smaku lodami, niedopieczonymi goframi i nieapetycznym pseudo-kebabem (tudzież kiełbaską). Nim zapach słonego, morskiego powietrza ulotni się w oparach tanich alkoholi wypijanych w nadmiernych ilościach przez jednorazowych turystów, błąkających się na kacu do rana. 


Ale taki urok lata nad morzem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz