30 sty 2015

kuchnia duchów

Myślę, że takie książki powinno się czytać jesienią, a najlepiej zimą. 
Kiedy jest nam źle. Gdy nasze ciało i dusza potrzebują ciepła i ukojenia. 
I gdy chcemy się z chować przed światem zewnętrznym, wrogim, zimny i nieprzyjemny. 

Najlepiej z kubkiem gorącej czekolady lub szklanką grzanego cydru. Siedząc w kocu na szerokim, kuchennym parapecie. Czując jednocześnie chłód, który próbuje wedrzeć się przez okno i ciepło które, go powstrzymuje. 


***
Gorąca czekolada według Ginny:
Szklanka gorącego mleka, łyżka kakao, łyżka cukru, łyżeczka sproszkowanej papryki. 
Mleko podgrzać w rondelku aż na jego brzegach zaczną pojawiać się bąbelki, dodać cukier, następnie kakao i na końcu paprykę.

Grzany cydr według Ginny:
Składniki: cydr, pomarańcza, pieprz, cynamon, goździki.
Cydr wlać do garnka i ustawić na niewielkim ogniu. Pomarańczę pokroić w plastry, ułożyć na cydrze, zmniejszyć płomień i podgrzewać aż na krawędzi garnka pojawią się bąbelki. 
W czasie gotowania dodać przyprawy według uznania. 
***

Kuchnia duchów, Jael McHenry

25 sty 2015

sale! (cz.2)

Z racji tego że wyprzedaże trwają - obkupiłam się jak szalona (!).
Aż  w jedna parę butów.
Na wiosnę.

Oby okazały się wygodne.


23 sty 2015

sale

Czy naprawdę produkowanie setek byle jakich, nieróżniących się od siebie ubrań, które nie są ani ładne ani dobrze uszyte, naprawdę się opłaca??

(zdjęcie z internetu)

22 sty 2015

zimowiosna

Nie lubię narzekania na pogodę, bo to i tak nic nie daje. Co najwyżej irytuje.
Więc wspomnę tylko raz - nawet ja tęsknie za odrobiną zimy w zimie.
I śniegiem.

(Moja tęsknota jest jednak całkowicie egoistyczna - mam bardzo fajne buty zimowe, które chciałabym założyć :) )

(zima 2010)

20 sty 2015

pytania

Co jakiś czas wracają do mnie te same pytania.
co dalej? i dokąd zmierzam?
Odpowiedz - jak zawsze, schowana jest gdzieś głęboko.
Pod warstwami wątpliwości, obaw i kompleksów.

Co jakiś czas czytam w prasie kobiecej, że na życie też trzeba mieć business plan.



15 sty 2015

lubię

Lubię.
Lubię filmy z Meryl Streep. Nawet te o gotowaniu. Choć ten, tak mi się zdaje, wcale o gotowaniu nie był. To był film o miłości. Do ludzi i do gotowania.


Julie & Julia

8 sty 2015

słodko-gorzki

Pierwsza notatka w Nowym Roku!
Miała być lekka jak płatki śniegu opadające na twarz; jasna i rześka jak zimowy poranek. 
Pełna optymizmu, nowych planów i nadziei. 

Jednak codzienność, nawet ta nowa nie zawsze jest taka jak chcemy. Czasem jest nieprzyjemna jak lekarstwo na groźne przeziębienie, cierpka, słodko-gorzka. Bo oto wkraczamy w kolejny rok, nowy ale i trochę taki sam jak ten poprzedni. Z tymi samymi problemami do rozwiązania i wyzwaniami którym trzeba sprostać, z zeszłorocznym bagażem ale i większym doświadczeniem. 
I nagle okrywamy, że w okół nas robi się jakby puściej. Znikają z widnokręgu ludzie, którzy nam towarzyszyli - na horyzoncie naszej codzienności; na stronach szkolnych lektur i podręczników, w wywiadach prasowych i telewizyjnych. Ci, którzy nas uczyli i kształtowali.

***
Mniej więcej rok temu, też zimą, grzałam dłonie o gorącą filiżankę aromatycznej herbaty w pewnej bardzo przyjemnej herbaciarni. Na moich kolanach leżał zgrabny tomik Wierszy zebranych. Zatopiona w cieple delektowałam się słowami. Dziś te same wiersze wydają mi się wyjątkowo smutne...


Tak oto rok 2014 odszedł wraz ze Stanisławem Barańczakiem, a w ledwo co zaczętym 2015 żegnamy Tadeusza Konwickiego.