20 sie 2014

biuro-kracja (cz.2)

Zdecydowanie nie lubię urzędów.
Są testem na moja (pocieszam się nie że nie tylko moją) cierpliwość.

Zrezygnowana i zirytowana ciągłym czekaniem, na szkolenie które już dawno powinnam mieć z głowy, na załatwienie spraw które już dawno powinny być załatwione. Nie bardzo wiem co zrobić, z tym wcześnie zaczętym dniem. Ze rzeczami, które mogłam zrobić a przełożyłam. Z praca, której nie wykonam. Ze spotkaniami, które odwołałam...

Z tego wszystkiego równo o 8 rano zaczynam myć okna. Z dopiero co zrobionym manikiurem.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz