Kilka szarych dni.
Chmury jakby wisiały tuż nad głową.
Mgła i wilgoć osiadająca na twarzy.
Wciąż jednak dość ciepło jak na listopad.
Ciepło i na wskroś jesiennie.
Bo na północy jak zawsze każda pora roku przychodzi z opóźnieniem i później odchodzi.
Chmury jakby wisiały tuż nad głową.
Mgła i wilgoć osiadająca na twarzy.
Wciąż jednak dość ciepło jak na listopad.
Ciepło i na wskroś jesiennie.
Bo na północy jak zawsze każda pora roku przychodzi z opóźnieniem i później odchodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz