Najbardziej nie lubię tych nocy kiedy ze snu wyrywa mnie nieokreślony niepokój. Wtedy, zazwyczaj już do rana nie mogę zasnąć. Czuję w głowie kawalkadę myśli, zamęt. I nie pomaga nawet ulubiona muzyka. Nie ma rady, trzeba wstać i zrobić kawy (najlepiej w aktualnie ulubionym kubku).
P.S. 2.36 słychać pierwszego ptaka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz