Dzień "po" to zwykle trauma. Nie rozpakowane bagaże wciąż stoją w przejściu, pustka w lodówce i jakiś chaos. Laptopy, komórki, aparat, kable - wszystko leży porozkładane. Ból głowy. Właściwie nie wiadomo do czego się zabrać nawet jeśli wcześniej przygotują sobie listę rzeczy do zrobienia. Wszystko się jakoś rozłazi.
Tymczasem zaczął się nowy rok i należałoby rozłożyć skrzydła i ruszyć przed siebie z nową siłą i zapałem. Wiadomo jednak jak to zwykle jest z noworocznymi postanowieniami ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz