Od pewnego czasu przestałam pisać na moim blogu długie teksty. Czasem jednak przychodzi potrzeba by powiedzieć coś więcej, by podzielić się tymi wszystkimi wrażeniami i obrazami które, w sobie noszę. Jednak jak na złość właśnie wtedy...
...czuję się całkowicie wypruta ze słów, choć zazwyczaj mam ich pod dostatkiem. Historie które, chciałam opowiedzieć nagle wydają mi się zupełnie nieciekawe, wręcz nudne i o niczym. Wrażenia które, chciałam przekształcić w zdania i opowieści ulatują zostawiając mnie samą przed świecącym ekranem monitora. Nawet zdjęcia początkowo zachwycające, po raz kolejny wydają mi się takie same, podobne do tych robionych już setki razy.
Popadam w zwątpienie.
Wiem że to jednak chwilowe, że przyjdzie taki moment kiedy słowa do mnie powrócą i pozwolą się obłaskawić bym mogła z nich wyczarować coś zgrabnego.
Nie będzie więc pisania na siłę. Mozolnego poszukiwania słów, naganiania ich batem, wspomagania się cudzymi tekstami i pomysłami. Nie będzie wylewania hektolitrów potu, łez i krwi. Jestem pewna że przyjdzie jeszcze odpowiednia chwila by powiedzieć to co teraz powiedziane nie zostanie :)
Na razie jest więc tylko mała zapowiedz drobnych opowieści znad morza, tak małych jak ziarenka piasku...
:)