15 lip 2012

Minirefleksje latem
























Przeszła fala upałów i gwałtownych burz. Zrobiło się chłodniej i znów jest czym oddychać. Zapewne wiele osób przyjęło tą zmianę aury z zadowoleniem. I zapewne tyle samo jest całkiem odmiennego zdania. Ja nie należę do żadnej z tych grup - lubię kiedy lato jest takie akurat w sam raz, ani kosmicznie upalne ani jakieś takie byle jakie. Najlepsze to takie kiedy czuć ze to LATO (a nie sezon tropikalnych upałów albo monsunowych deszczy - nie ta szerokość geograficzna). Kiedy różowe wino orzeźwia najlepiej, kiedy woda w jeziorze jest ciepła a noce są zbyt krótkie i ciepłe na sen.

Jeśli jednak komuś pogoda w żaden sposób nie odpowiada, jakakolwiek akurat jest, to proponuję wieczorem przy dobrym piwie lub winie albo jaki komuś chłodno to przy herbacie, proponuję film Spadkobiercy. To kawałek naprawdę fajnego kina w sam raz na letnie wieczory. W końcu nawet na Hawajach nie zawsze świeci słońce.

Tymczasem jestem w trakcie realizowania pewnego projektu. Ale na razie cicho sza. Nie będę pierwsza ani może oryginalna ale ten mały projekt daje mi sporo satysfakcji i przyjemności (o tym że niezbędna jest też przy okazji nieziemska cierpliwość nie wspomnę ;) ).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz