Za oknem pogoda taka jaka. Oglądam zdjęcia na których, niebo jest pięknie niebieskie i niemal czuję ciepło bijące od rozgrzanych fasach z czerwonej cegły. Zaczytuję się w historii Gdańska.
fasady ceglane z kamiennymi ozdobami manierystycznymi o formach okuciowych - typ holenderski - to chyba Spichlerz na Ołowiance, tak myśłę; i bogato pilastrowane na każdej kondygnacji, o ścianach tynkowanych, a tylko wyjątkowo całkowicie kamiennych - fasady oparte na wzorach włoskich* - spoglądam na Dom pod Orłem
W książce, którą znalazłam porzuconą gdzieś w cudzym domu, próbuję odnaleźć na starych, czarno-białych fotografiach kamienice z moich zdjęć.
Segreguję zdjęcia. Być może trzeba będzie dla Gdańska założyć oddzielny folder, żeby zebrać te wszystkie fotografie i poukładać je w jakąś choćby trochę logiczną całość. Może trzeba będzie zrobić kolejny wpis, może z samymi zdjęciami - tylko jak tu cokolwiek wybrać skoro wszytko wydaje się piękne i godne uwagi. I kolorowe fasady i wyszczerbione mury i ozdobne detale i nierówne uliczki :)
*Bohdan Szermer, Gdańsk - przeszłość i współczesność, Wydawnictwo Impress, Warszawa 1971