10 lis 2015

listopad

Kawa pita w biegu, posiłki jedzone gdzieś w przelocie.
I praca od świtu do nocy, bez wytchnienia.
Byłby to układ idealny.

Ale jak na to w życiu bywa, wszystko jest na odwrót.
Pracy jak na lekarstwo.
Kawa paruje nieśpiesznie.  

Za oknem, powoli, w mgłach, deszczu i dżdżu przetacza się listopad. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz