2 sie 2011

Wiatr wieści niósł a magiczna szła noc


Przyjazd: 0.20
Ewakuacja: 1-2.30
Plaża: około 3.30
Gdynia: około 6.00 (Przemek śpi w samochodzie do jakiejś 8.00), śniadanie na stacji benzynowej: 8.45
Powrót: około 9.30
Po ponad 36 godzinach bez snu, padłam. Gdy dotarliśmy do domy było około godz. 16, spaliśmy chyba do 22...
I tak skończyła się wycieczka. Przynajmniej morze widzieliśmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz