Lipiec powitał nas upałami.
Prażącym słońcem na ramionach, falującym powietrzem i pożółkłą od gorąca trawą.
I codziennością, niespokojną i naelektryzowaną jak powietrze przed burzą.
Jednak uparcie smakuje lato, choćby tylko w niewielkich kawałkach.
W tle Sun Kil Moon - możne komuś jeszcze przypadnie do gustu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz