Wrześniowe słońce jeszcze grzeje, i trochę nas rozpieszcza (właściwie jeszcze ciągle nie dociera do mnie że to już wrzesień, już jesień za pasem?!). Wystawiam więc twarz do słońca i łapie ostatnie letnie promienie ( w przerwach czytam Człowieka Mirona Tadeusza Sobolewskiego, ciężko mi idzie więc wybieram słońce ;) ). Zieleń na drzewach zrobiła się już całkiem ciemna - z fachowego, branżowego pisma dla kobiet dowiedziałam się że taka zieleń (chyba taka) będzie modna w tym sezonie, także na paznokciach. Tymczasem na moich pozostaje wiąż jeszcze letni pomarańcz "tangerine"* :)
Zamiast zieleni na paznokciach mam więc zieleń na zdjęciach - piękną, ciemną, dojrzałą, przez którą przedziera się jeszcze słońce. To nie jest prosta sprawa fotografować ciągle i ciągle to samo i znajdować coś ciekawego, więc staram się podpatrywać jak robią to inni :)
(zerkam: Pokochaj Fotografie)
*z innego, jeszcze bardziej branżowego pisma dowiedziałam się że to pomarańcz z domieszką czerwieni; ponoć ma być modna aż do grudnia, więc jeszcze nie wszystko stracone, jeszcze się mieszczę w trędach ;)
oj tęsknię za takim słońcem
OdpowiedzUsuńtak właśnie sobie pomyślałam, że najbardziej lubię jesień, bo zapamiętuję najwięcej takich momentów