I to jest ten moment kiedy lato przychodzi do nas, w pełni.
Kiedy ciepło jest nawet w cieniu, nawet w nocy i nad ranem.
Kiedy w końcu można odsłonić tyle ciała by jeszcze została odrobina przyzwoitości.
Kiedy do szczęścia wystarcza porcja arbuza i kieliszek chłodnego cydru.
I to jest ten moment kiedy Polak, tradycyjnie zaczyna narzekać.
Na słońce, na upał i że kiedy w końcu się ochłodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz