W oczekiwaniu na Wiosnę wypiłam już setki kubków gorącej herbaty, kawy i kakaa. Zjadłam ogromne ilości rozgrzewających zup, smażonych bananów i szarlotek na ciepło. A Wiosny jak nie było tak nie ma. Być może należałoby sobie przypomnieć jak się robi Marzannę i odprawić czary.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz