Wszędzie czysto wszędzie biało, wszędzie śniegu napadało... - tak zimą kiedyś nuciła mi babcia i tak ja teraz nucę za nią kiedy śnieg prószy nocą. Może to słowa z jakiejś piosenki albo wierszyka ale za nic nie mogę sobie przypomnieć.
Kiedy śnieg zaczyna padać w nocy, budzę się. Zawsze. Jakbym miała jakiś radar. Na dworze robi się podejrzanie cicho i wtedy się budzę i zwykle nie mogę zasnąć. Siedzę w oknie, patrzę jak spadają białe płatki, jak jest ich co raz więcej i więcej, niebo robi się pomarańczowe od odbijającego się światła latarń, jak zanikają wszystkie dźwięki. Dopada mnie śniegowa bezsenność. Zapatrzona w to co dzieje się za oknem już wiem że nie zasnę.
W końcu wstaję i zaparzam sobie pysznej, pachnącej kawy. Powoli zbliża się rano zatopione w śniegu.... :)
Ja uwielbiam siedzieć na parapecie i oglądać padający śnieg :D
OdpowiedzUsuńA.