17 sty 2013

Śniegowa bezsenność

Wszędzie czysto wszędzie biało, wszędzie śniegu napadało...  - tak zimą kiedyś nuciła mi babcia i tak ja teraz nucę za nią kiedy śnieg prószy nocą. Może to słowa z jakiejś piosenki albo wierszyka ale za nic nie mogę sobie przypomnieć.


Kiedy śnieg zaczyna  padać w nocy, budzę się. Zawsze. Jakbym miała jakiś radar. Na dworze robi się podejrzanie cicho i wtedy się budzę i zwykle nie mogę zasnąć. Siedzę w oknie, patrzę jak spadają białe płatki, jak jest ich co raz więcej i więcej, niebo robi się pomarańczowe od odbijającego się światła latarń, jak zanikają wszystkie dźwięki. Dopada mnie śniegowa bezsenność. Zapatrzona w to co dzieje się za oknem już wiem że nie zasnę.
W końcu wstaję i zaparzam sobie pysznej, pachnącej kawy. Powoli zbliża się rano zatopione w śniegu.... :)

1 komentarz:

  1. Ja uwielbiam siedzieć na parapecie i oglądać padający śnieg :D
    A.

    OdpowiedzUsuń