Lipiec minął pod znakiem deszczu a dziś w końcu wyszło słońce, jakby specjalnie, bo przecież to ważny dzień (szczególnie dla Warszawy).
Ostatni weekendowy wyjazd nie bardzo się nam udał, choć można na to patrzeć i z innej strony, bo w końcu przeżyliśmy jakąś taką małą "przygodę". Są też zdjęcia więc muszę coś wrzucić.
;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz